Kiedy moi Rodzice byli z nami Wielkanocne Śniadanie czy Wigilia były prawie zawsze u nas w mieszkaniu. Tęsknie za czasami kiedy mogłam pomagać, a później nawet organizować Święta sama. Wiem, że dziś poradziłabym sobie doskonale zarówno z organizacją Wigilii jak i Śniadania Wielkanocnego, oczywiście z pomocą mojego Męża, ale już się tym nie zajmuję 😉
Odkąd zabrakło mojej Mamy to moja Siostra przygotowuje te dwa najważniejsze w roku posiłki, a nas zaprasza. Oczywiście zawsze dostaję swoją listę rzeczy do przygotowania, ale cały ciężar przygotowań siłą rzeczy spada na Nią. Zastanawiacie się pewnie dlaczego zawsze tylko Ona, a ja nie? Bo odkąd nie ma naszych Rodziców, a moja Siostra ma wnuki to Ona przejęła pałeczkę po naszej Mamie i teraz Ona tworzy wspomnienia dla swoich Wnucząt tak jak to robiła nasza Mama dla jej Dzieci. My dzieci nie mamy więc zawsze Ktoś nas przytuli na Świąteczny czas 😉 Moja Mama była wspaniałą kucharką i gospodynią, kochała to 🙂 Była cudowną Babcią, zakochaną po uszy w swoich Wnukach, a teraz jest nią moja Siostra.
Jestem bardzo podobna do mojej Mamy zarówno fizycznie jak i z charakteru, ale mam też wiele cech Taty- taki mix 😉 Gotowanie, pieczenie i dekorowanie to moja wielka pasja, uwielbiam to! Mam to po Mamie 🙂 Skoro jednak nie mogę sama przygotować Świąt to chociaż pobawię się troszkę i przygotuje aranżację na wielkanocny stół 🙂 Może powstanie z tego jakaś nowa blogowa seria? Zobaczymy.
Moja propozycja wielkanocnej aranżacji stołu:
Mam mały czteroosobowy stół z IKEA ( ten klik ) i cztery krzesła które były w zestawie. Nas jest dwoje, ale stół przygotowałam na cztery osoby. Na stole nie ma obrusu, ale spokojnie biały delikatny by się tu sprawdził, niestety nie mam takiego. Ustawiłam zastawę składającą się z dużego płaskiego i głębokiego talerza ( nasza ślubna zastawa ) w białym kolorze i ze srebrnymi elementami. Obok położyłam sztućce: łyżka, nóż i widelec ( również ślubny prezent ).
Główna dekorację stanowi lekko kwitnąca gałązka oraz wielkanocna babka plus kilka drobnych elementów. Podczas dekorowania stołu postanowiłam wykorzystać tylko to co mam w domu, dekoracje, gałązkę z niedzielnego spaceru, babkę wielkanocną którą upiekłam i o dziwo! nie opadła 🙂 Kolory jakie wybrałam to biel, zieleń i żółty. Wyszło lepiej niż planowałam, a sama dekoracja jest bardziej wiosenna niż wielkanocna. Nie lubię przepychu, cenię sobie minimalizm, który tutaj sprawdził się idealnie. Nie wydałam ani złotówki 🙂 Chociaż nie! Kupiłam świeże kwiaty, miały być tulipany ale w Lidlu były frezje, które pachną jak szalone 🙂
Podczas przygotowywania tego wpisu okazało się brakuje nam wielu rzeczy…np. patery na ciasto z kloszem! Będę musiała to zmienić, nawet mam już coś na oku ( Ikea klik ). Przy okazji przypomniało mi się jak organizowałam w naszym mieszkaniu obiad po naszym ślubie kościelnym, okazało się, że nie mamy ani jednego dzbanka 🙂 Mąż jechał na cito do mojej Siostry. Później kupiłam trzy i do dziś korzystałam z nich jeden raz 🙂 Ale mam 😉
Oprócz zastawy, babki i gałązki wykorzystałam również świeczkę z Biedronki, porcelanowe zajączki, serwetki z Home and You ( kupione rok temu na wyprzedaży ), drewniane jajeczko wiszące, wazoniki skorupki z Kik, złotego zajączka Lindt oraz frezje z Lidla.
Mam nadzieję, że podoba Wam się moja aranżacja stołu 🙂 A jak będą wyglądały Wasze Wielkanocne stoły w tym roku? Jakie kolory wybraliście?
Zostaw komentarz